Claude Faustus to postać z drugiej serii anime "Kuroshitsuji" na podstawie (tak mówią) mangi autorstwa Yany Toboso o tym samym tytule, jednak nie mająca z mangą niemal nic wspólnego.
To tak dla wyjaśnienia.
***
Cisza. Zło. Mrok. Pijana (powietrzem) Autorka. Nie ma kto napisać notki. Olaboga. Załoga Azura aprobuje. Reszta świata ma to gdzieś.
Ale jest przecież ktoś, kto wie, że tak być nie może. Że popierdolenie jest fajne i w ogóle.
I nawet, jeśli ten ktoś nie istnieje, nie zawaha się pokazać nam, jak mało go to obchodzi.
A właściwie ją.
Chyba tak.
Pali się świeca. Jedna. Druga. Dwieście. Bo wiecie, prąd wysiadł. Nikt nie wykręcał korków przecież.
- A co to ma być? NA MNIE KAMERA!
I oto przed nami stoi Fanaa Kira Dimitria Mohlenaa, uczesana nawet.
- Tak, tak, Przemek mówi, że Nowy Rok i w ogóle, a wiecie, że całkiem niedawno była notka sylwestrowa z zeszłego roku? To znaczy stosunkowo niedawno, tak patrząc na ilość notek, jeeny, ale jakaś ułomna ta Au… - w tym momencie ktoś sztura ją patykiem. Mokrym. – Aaa, tak. Notka. No to ja będę dzisiaj gospodarzem programu.
Cisza. Fanaa zastanawia się, co ona z ogóle robi ze swoim życiem.
Nagle wpada na pomysł.
- Zrobię wywiad!
Po chwili dziewczę z radością wywleka na scenę wysokiego gościa w okularach. I ubranego na czarno. I z czarnymi włosami.
- Jesteś z mafii? – pyta radośnie.
- Bynajmniej – stwierdza niewzruszony osobnik, otrzepując swój czarno-czarny frak i poprawiając okulary.
- Proszę państwa! To jest Claude Faustus! Proszę o brawa!
*woźny klaszcze*
- Eee…dziękuję. No to Claude, jakże się dziś czujesz?
Milczy.
- Hm, przejdźmy do wywiadu. Tak konkretniej będzie. Wiesz, widzów intryguje twoja zmulona postać. Poza tym, że wydajesz się być skrzywionym psychicznie pedofilem, w ogóle niczego o tobie nie wiemy.
- Hmpf. – potwierdza.
- No, to jakiś postęp. Pierwsze pytanie, które zadaliby zapewne twoi fani, gdybyś jakichś miał: lubisz rozbierać i ubierać Aloisa? Czy to prawda, że robisz to czasem kilka razy w ciągu dnia?
- Prawda. – Odpowiada niewzruszony demon.
- Yhm…aha.
*chwila konsternacji*
- No to dalej: myjesz czasem te włosy?
- Tak.
- Haha, to wy macie już tam higienę w tym swoim zacofanym świecie dinozaurów?
- Słucham?
- Nieważne. Następne pytanie: wiesz, że jesteś w ogóle jakiś ograniczony? Ciągle nosisz jeden strój, i ciągle czarny, boszz, ale nuda.
- Ten ubiór pozwala mi godnie reprezentować mojego pana.
- Taa. Ale wiesz, byś go wyprał czy coś.
Claude ani drgnie.
- Piorę go.
- I jak jest w praniu, to chodzisz bez niego?
- Tak.
Fanę trochę zatyka, ale w sumie to od dawna wie, że on jest jakiś skrzywiony.
- Twoja twarz się porusza?
- Nie wiem, co masz na myśli.
- Bo wiesz, jedyna zmiana wyrazu twarzy odnotowana została u ciebie, kiedy zasmakowałeś krwi Ciela i dostałeś orgazmu.
- …
- Poważnie, to wkurwiające.
- Idealny sługa nie widzi potrzeby, by okazywać zbędne…
- Sranie w banie, przyznaj się, że miałeś botoks.
Claude wstaje.
- Muszę poże… - nie kończy, ponieważ Kurosaki w czarnej koszulce (uświnionej pizzą) z napisem SEKIURITY z powrotem sadza go na fotelu.
- Cieszę, się, że jednak zostajesz – świergocze Fanaa. - To dalej: wiesz, że masz pedalskie imię? To znaczy, Ciel też ma, ale jego lubią.
- Noszę imię, które wybrał mi mój pan.
- Haha, aż tak cię nienawidzi?
- Uczucia Jego Wysokości względem mnie…
- Dobra, nie obchodzi mnie to. Lubisz go kąpać? I wycierać po kąpieli? I jak klęczy przed tobą i trzyma twoją nogę prosząc, żebyś go nie zostawiał, bo był molestowany w swojej żałosnej przeszłości i zmarł mu brat i było ciemno, przez co teraz jest pierdolnięty i się boi?
- Lubię.
- Czy wiesz, że Ciel przez twoje chore skłonności musi uczęszczać na terapię?
Claude oblizuje się.
- Eee…nie odpowiadaj.
- Fanaa, co ty tu robisz? – To Przemek wyskakujez krzaków zza kulis, niczym Batman czy Supermen czy ktoś tam.
- Przeprowadzam wywiad.
- Widzę. – Pedagog wprawnym okiem ocenia sytuację, po czym jego wzrok spoczywa na Claudzie. – Ach tak, to ten pedofil! Twoje imię się dziwnie odmienia.
Claude nie reaguje.
- Zostaw go, on miał botoks – oznajmia konspiracyjnym szeptem Fanaa.
- Dobrze – zgadza się Przemek i zwraca się do udręczonego gościa – co myślisz o…
- Cicho! Ja pytam! – podczas, gdy Fanaa próbuje wypchnąć Pedagoga za scenę, Claude kombinuje, jak by tu umknąć czujnemu spojrzeniu Kurosakiego.
- No! – Stwierdza dziarsko Mohlenaa, kiedy udaje jej się wywalić opiekuna za drzwi (sam wyszedł).
- Kończy nam się czas antenowy – przypomina Woźny.
- Ryj – warczy dziewczę – więc, Klaudiuszu, czy jest coś, co lubisz jeść?
- Nazywam się Claude.
- Grozisz mi?!
- ...
- No dobra. Jakiego szamponu używasz?
Demon waha się.
- Garnier Fructis – wyznaje.
- Naprawdę mi przykro. Wyznajesz jakąś religię?
- Jestem demonem.
- TO WYZNAJESZ, CZY NIE?!
- …nie.
Fanaa uśmiecha się słodko.
- Masz rozszczepienie osobowości? – pyta Claude poprawiając fryzurę.
- Ja tu zadaję pytania, chuju. – odpowiada radośnie dziewczę. – Jakie lubisz nosić skarpetki?
- Nie noszę skarpetek, gdyż takie jest życzenie mojego pana.
- Zakazał ci ubierać skarpetki?
- Tak.
- Nie jest ci zimno?
- Jest.
- Eee…no dobra. Lubisz Lady GaGę?
Milczy.
- HALO!
- Nie uznałem za stosowne odpowiadać na to pytanie.
- Czyli lubi. Używasz chusteczek do nosa z tymi fajnymi nadrukami jak Kubuś Puchatek albo postacie z „Looney Tunes”?
- Nie.
- Nie kłam! Widziałam!
- Możemy zmienić temat?
- Jaką nosisz bieli… - nagle Fanaa przypomina sobie pytanie o skarpetki - nie, na to jednak nie chcę znać odpowiedzi. Przejdźmy dalej. To prawda, że w piekle się z ciebie śmieją?
- Nic mi o tym nie wiadomo.
- Ta, jasne. Kochasz Hannę?
- Dlaczego miałbym ją kochać?
- A tak jakoś. A Maylene?
- Nie.
- Lizzy?
- Nie.
- Angelę?
- Kogo?
- Nieważne. A Sebastiana?
„WTF” – myśli Claude.
- No dobra, dajmy temu spokój. Masz kompleksy?
- Nie.
- Ale przyznaj się, że przez Sebastiana czujesz się gorszy.
- Nie mogę być gorszy od kogoś, kto stopami dotyka…
- Nie pierdol, nie jesteś tak fajny jak on!
*słychać wiercenie, wrzask, uderzenia i dubstep*
PRZEPRASZAMY ZA USTERKI!
- No to ten. Claude wstał i wyszedł – informuje Fanaa. Co ciekawe, ani jej wygląd, ani stan pomieszczenia nie wskazują na jakiekolwiek oznaki agresji ze strony demona – ała, Kurosaki, zostaw mnie. Do zobaczenia!
Cukier obrócimy w rozpuszczony cukier, ziemniaki we frytki, pieniądze w nicość i porwanie w wywiad – oto Fanaama!
Ale jest przecież ktoś, kto wie, że tak być nie może. Że popierdolenie jest fajne i w ogóle.
I nawet, jeśli ten ktoś nie istnieje, nie zawaha się pokazać nam, jak mało go to obchodzi.
A właściwie ją.
Chyba tak.
Pali się świeca. Jedna. Druga. Dwieście. Bo wiecie, prąd wysiadł. Nikt nie wykręcał korków przecież.
- A co to ma być? NA MNIE KAMERA!
I oto przed nami stoi Fanaa Kira Dimitria Mohlenaa, uczesana nawet.
- Tak, tak, Przemek mówi, że Nowy Rok i w ogóle, a wiecie, że całkiem niedawno była notka sylwestrowa z zeszłego roku? To znaczy stosunkowo niedawno, tak patrząc na ilość notek, jeeny, ale jakaś ułomna ta Au… - w tym momencie ktoś sztura ją patykiem. Mokrym. – Aaa, tak. Notka. No to ja będę dzisiaj gospodarzem programu.
Cisza. Fanaa zastanawia się, co ona z ogóle robi ze swoim życiem.
Nagle wpada na pomysł.
- Zrobię wywiad!
Po chwili dziewczę z radością wywleka na scenę wysokiego gościa w okularach. I ubranego na czarno. I z czarnymi włosami.
- Jesteś z mafii? – pyta radośnie.
- Bynajmniej – stwierdza niewzruszony osobnik, otrzepując swój czarno-czarny frak i poprawiając okulary.
- Proszę państwa! To jest Claude Faustus! Proszę o brawa!
*woźny klaszcze*
- Eee…dziękuję. No to Claude, jakże się dziś czujesz?
Milczy.
- Hm, przejdźmy do wywiadu. Tak konkretniej będzie. Wiesz, widzów intryguje twoja zmulona postać. Poza tym, że wydajesz się być skrzywionym psychicznie pedofilem, w ogóle niczego o tobie nie wiemy.
- Hmpf. – potwierdza.
- No, to jakiś postęp. Pierwsze pytanie, które zadaliby zapewne twoi fani, gdybyś jakichś miał: lubisz rozbierać i ubierać Aloisa? Czy to prawda, że robisz to czasem kilka razy w ciągu dnia?
- Prawda. – Odpowiada niewzruszony demon.
- Yhm…aha.
*chwila konsternacji*
- No to dalej: myjesz czasem te włosy?
- Tak.
- Haha, to wy macie już tam higienę w tym swoim zacofanym świecie dinozaurów?
- Słucham?
- Nieważne. Następne pytanie: wiesz, że jesteś w ogóle jakiś ograniczony? Ciągle nosisz jeden strój, i ciągle czarny, boszz, ale nuda.
- Ten ubiór pozwala mi godnie reprezentować mojego pana.
- Taa. Ale wiesz, byś go wyprał czy coś.
Claude ani drgnie.
- Piorę go.
- I jak jest w praniu, to chodzisz bez niego?
- Tak.
Fanę trochę zatyka, ale w sumie to od dawna wie, że on jest jakiś skrzywiony.
- Twoja twarz się porusza?
- Nie wiem, co masz na myśli.
- Bo wiesz, jedyna zmiana wyrazu twarzy odnotowana została u ciebie, kiedy zasmakowałeś krwi Ciela i dostałeś orgazmu.
- …
- Poważnie, to wkurwiające.
- Idealny sługa nie widzi potrzeby, by okazywać zbędne…
- Sranie w banie, przyznaj się, że miałeś botoks.
Claude wstaje.
- Muszę poże… - nie kończy, ponieważ Kurosaki w czarnej koszulce (uświnionej pizzą) z napisem SEKIURITY z powrotem sadza go na fotelu.
- Cieszę, się, że jednak zostajesz – świergocze Fanaa. - To dalej: wiesz, że masz pedalskie imię? To znaczy, Ciel też ma, ale jego lubią.
- Noszę imię, które wybrał mi mój pan.
- Haha, aż tak cię nienawidzi?
- Uczucia Jego Wysokości względem mnie…
- Dobra, nie obchodzi mnie to. Lubisz go kąpać? I wycierać po kąpieli? I jak klęczy przed tobą i trzyma twoją nogę prosząc, żebyś go nie zostawiał, bo był molestowany w swojej żałosnej przeszłości i zmarł mu brat i było ciemno, przez co teraz jest pierdolnięty i się boi?
- Lubię.
- Czy wiesz, że Ciel przez twoje chore skłonności musi uczęszczać na terapię?
Claude oblizuje się.
- Eee…nie odpowiadaj.
- Fanaa, co ty tu robisz? – To Przemek wyskakuje
- Przeprowadzam wywiad.
- Widzę. – Pedagog wprawnym okiem ocenia sytuację, po czym jego wzrok spoczywa na Claudzie. – Ach tak, to ten pedofil! Twoje imię się dziwnie odmienia.
Claude nie reaguje.
- Zostaw go, on miał botoks – oznajmia konspiracyjnym szeptem Fanaa.
- Dobrze – zgadza się Przemek i zwraca się do udręczonego gościa – co myślisz o…
- Cicho! Ja pytam! – podczas, gdy Fanaa próbuje wypchnąć Pedagoga za scenę, Claude kombinuje, jak by tu umknąć czujnemu spojrzeniu Kurosakiego.
- No! – Stwierdza dziarsko Mohlenaa, kiedy udaje jej się wywalić opiekuna za drzwi (sam wyszedł).
- Kończy nam się czas antenowy – przypomina Woźny.
- Ryj – warczy dziewczę – więc, Klaudiuszu, czy jest coś, co lubisz jeść?
- Nazywam się Claude.
- Grozisz mi?!
- ...
- No dobra. Jakiego szamponu używasz?
Demon waha się.
- Garnier Fructis – wyznaje.
- Naprawdę mi przykro. Wyznajesz jakąś religię?
- Jestem demonem.
- TO WYZNAJESZ, CZY NIE?!
- …nie.
Fanaa uśmiecha się słodko.
- Masz rozszczepienie osobowości? – pyta Claude poprawiając fryzurę.
- Ja tu zadaję pytania, chuju. – odpowiada radośnie dziewczę. – Jakie lubisz nosić skarpetki?
- Nie noszę skarpetek, gdyż takie jest życzenie mojego pana.
- Zakazał ci ubierać skarpetki?
- Tak.
- Nie jest ci zimno?
- Jest.
- Eee…no dobra. Lubisz Lady GaGę?
Milczy.
- HALO!
- Nie uznałem za stosowne odpowiadać na to pytanie.
- Czyli lubi. Używasz chusteczek do nosa z tymi fajnymi nadrukami jak Kubuś Puchatek albo postacie z „Looney Tunes”?
- Nie.
- Nie kłam! Widziałam!
- Możemy zmienić temat?
- Jaką nosisz bieli… - nagle Fanaa przypomina sobie pytanie o skarpetki - nie, na to jednak nie chcę znać odpowiedzi. Przejdźmy dalej. To prawda, że w piekle się z ciebie śmieją?
- Nic mi o tym nie wiadomo.
- Ta, jasne. Kochasz Hannę?
- Dlaczego miałbym ją kochać?
- A tak jakoś. A Maylene?
- Nie.
- Lizzy?
- Nie.
- Angelę?
- Kogo?
- Nieważne. A Sebastiana?
„WTF” – myśli Claude.
- No dobra, dajmy temu spokój. Masz kompleksy?
- Nie.
- Ale przyznaj się, że przez Sebastiana czujesz się gorszy.
- Nie mogę być gorszy od kogoś, kto stopami dotyka…
- Nie pierdol, nie jesteś tak fajny jak on!
*słychać wiercenie, wrzask, uderzenia i dubstep*
PRZEPRASZAMY ZA USTERKI!
- No to ten. Claude wstał i wyszedł – informuje Fanaa. Co ciekawe, ani jej wygląd, ani stan pomieszczenia nie wskazują na jakiekolwiek oznaki agresji ze strony demona – ała, Kurosaki, zostaw mnie. Do zobaczenia!
Cukier obrócimy w rozpuszczony cukier, ziemniaki we frytki, pieniądze w nicość i porwanie w wywiad – oto Fanaama!